tag:blogger.com,1999:blog-75662003200396637522024-02-19T07:41:30.859-08:00 Doktor Maltretor & Siostra Ostraco autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.comBlogger267125tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-297734084200961112015-08-15T00:23:00.001-07:002015-08-15T00:23:28.095-07:00Nie, nie umarłam...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0WRPJSsRnaVFj6AZIX3hJg4Ja-KEbUNPvHp0Efj6dZ52-WjeCpNTUuTvCezAznyV_Ta_ZltCXvvtssO0F1EFxkyiMsWb6KDG81rTmogiRY5bJGBguO1IGLub6VuItsDwNyHhzHUzpBLM/s1600/pustostan.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0WRPJSsRnaVFj6AZIX3hJg4Ja-KEbUNPvHp0Efj6dZ52-WjeCpNTUuTvCezAznyV_Ta_ZltCXvvtssO0F1EFxkyiMsWb6KDG81rTmogiRY5bJGBguO1IGLub6VuItsDwNyHhzHUzpBLM/s400/pustostan.jpg" width="255" /></a></div>
... wręcz przeciwnie - wreszcie czuję, że żyję.<br />
<br />
<b>Pisząc o <a href="http://www.coautor.blogspot.com/">książkach cudzych</a> oraz o Dzieciach własnych, pisałam równocześnie powieść. </b><br />
<br />
Nie, nie tę, którą dawkowałam Wam tutaj w odcinkach - <b> </b>Poważną Powieść dla Dorosłych. Z tej dawkowanej też ocalę kilka wątków i kilku bohaterów, bo piszę już powieść drugą. <br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Bałagan w moim życiu powoli daje się ogarniać; odcinam
wszystkie gałęzie, wspinanie się po których kosztuje mnie za dużo czasu i
zbędnej energii. Pisanie i czytanie - to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Moje Dzieci wciąż dostarczają mi inspiracji, ale muszę wymyślić nowy sposób na pisanie o ich codziennych relacjach - to już naprawdę duże Gadziny i na dodatek werbalnie przewyższają mamusię o głowę. Ba, o dwie głowy! Nie chciałabym sobie zawczasu wyhodować literackiej konkurencji - chociaż... chyba już sobie wyhodowałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozwólcie mi się nacieszyć szelestem kartek powieści własnej. Wszystkie informacje o niej znajdziecie <a href="http://www.proszynski.pl/Pustostan-p-33361-1-30-.html">tutaj</a>. Premiera już w połowie września.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
A ja będę sobie nadal oswajać słowa...<br />
<br />
<br />
<br />
<h1 class="blue" title="***">
***</h1>
oswajanie słów <br />
jest trudniejsze <br />
niż oswajanie tygrysów <br />
one własną zwinnością zdumione <br />
przeciągają wśród traw <br />
wpełzają kocio na drzewa <br />
poruszają wargami <br />
z bliska <br />
zapach mięsa i pierza <br />
ostry zapach krwi <br />
trzeba pokochać je wszystkie <br />
aby popis <br />
wypadł pomyślnie<br />
<br />
Halina Poświatowska</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<b>Trzymajcie kciuki, żeby popis wypadł pomyślnie...</b><br />
<br /><br />
co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-16018422698554660952014-10-04T13:00:00.001-07:002014-10-05T04:48:57.050-07:00Rozdwojenie jaźni<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXSxOQVcAO2uAOtl7LzolLhgRLsVCNyrbcluUU11Rgao0pW8b-15DJ8s58dVCGByNuzKGpkKstfVOjjk4KfsyUSaonERKqkl068s1ovSNKx8sQPxkmheiBXa4mSTLKTdaykGvGs7zTH6c/s1600/rozdwojenie+ja%C5%BAni.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXSxOQVcAO2uAOtl7LzolLhgRLsVCNyrbcluUU11Rgao0pW8b-15DJ8s58dVCGByNuzKGpkKstfVOjjk4KfsyUSaonERKqkl068s1ovSNKx8sQPxkmheiBXa4mSTLKTdaykGvGs7zTH6c/s1600/rozdwojenie+ja%C5%BAni.jpg" height="213" width="320"></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Raczej na pewno mi się nie upiecze. Kwestia czy mnie ukamienują, czy na pal naciągną pozostaje otwarta. Mogą też po prostu wywalić na zbity wiadomoco.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mam w sobie, no nie mam za grosz środowiskowej solidarności. Jeśli z jakiegoś powodu nie zwariowałam jeszcze, tkwiąc w systemie, w którym tkwię, to wyłącznie dlatego, że tkwiąc mam szanse go rozsadzić. I poznać na wylot. I upewnić się, że... raczej mi się nie upiecze. Pewnego dnia odetnę gałąź, na której siedzę i rymnę. Na ten zbity wiadomoco tudzież na część zadnią. I już się nie wyzbieram.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Bycie belfrem i matką uczennicy równocześnie to... jakby to ująć... masakra.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Nobo</div>
<div style="text-align: justify;">
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/10/rozdwojenie-jazni.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-55953164981896248952014-09-27T01:17:00.002-07:002014-09-27T01:26:09.616-07:00Nochybaty<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc1mmp1Bmfwl5zKKZkADOul_7CerAK1hEZ2A7QG6_3XJU_nepa574y4O-G9a6Q-sSU9B8MXvJQcDIAIjajlsWphfTL5DDwN7zyL2VsXjJpll5jypTZAPlMVZK1ZKuHH1Ywrw8qe_1xNRY/s1600/adamiewa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc1mmp1Bmfwl5zKKZkADOul_7CerAK1hEZ2A7QG6_3XJU_nepa574y4O-G9a6Q-sSU9B8MXvJQcDIAIjajlsWphfTL5DDwN7zyL2VsXjJpll5jypTZAPlMVZK1ZKuHH1Ywrw8qe_1xNRY/s1600/adamiewa.jpg" height="320" width="240"></a></div>
Już po kilku minutach głośnej lektury dociera do mnie, że osiągam efekt odwrotny od zamierzonego. Żywić nadzieje jest rzeczą ludzką, żywić nadzieje złudne - arcyludzką. Żywię je więc, sycąc swoje ego, i wciąż liczę na to, że może tym razem.</div>
<div style="text-align: justify;">
A tym razem kicha.</div>
<div style="text-align: justify;">
Miało być o stereotypach i jest. Od ich zagęszczenia w malutkiej sali zaczyna powoli brakować powietrza. Chyba się zaraz uduszę. Brakowi tlenu sekunduje brak opamiętania: błoto wlewa mi się przez uszy i rozsadza mózg. Nie przypuszczałam, że aż tak; że można mieć naście lat i takie poglądy. Wyborcze zwycięstwo niesławnego pana K-M, od którego strzeż nas ojców naszych wielki Boże, przestaje mnie dziwić.<br>
Nigdy nie przepadałam za "Pamiętnikami Adama i Ewy" Marka Twaina, ale jak dotąd młodź trafnie odczytywała intencje autora, rozumiała, że nieco zjadliwa - rozumiała więc słowo <i>zjadliwa</i>... - opowiastka o zadzierzgiwaniu kontaktów między Pierwszym Panem i Pierwszą Panią ujęta jest w wielki cudzysłów i ogrywa oraz rozbraja stereotypy.<br>
<br>
A tym razem kicha.<br>
<br>
No, ale zróbmy może tę tabelę i ją sobie, proszę państwa, wypełnijmy. Już? Możemy?<br>
No, to mamy tak: Adam widziany oczami Ewy, Ewa widziana oczami Adama, Ewa we własnych oczach i Adam takowoż. Jakieś sugestie?<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/09/nochybaty.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-75295774963148098282014-09-20T10:04:00.001-07:002014-09-20T10:04:36.450-07:00Czy te oczy mogą kłamać?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfY-S-mZiG4GUuRG9f8zUxqpuPUBd744fnz2ydAISRQSFh50AjFOe8dhwgMEd3hAl6CnP5aK8JyAZ74KQVdsUijVVYixSWQbJjO4lOBprSEk6gGNxwDCE4gV7wVk8JkBCmj8v57mvZ-Rk/s1600/51502152_43d7d8f617_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfY-S-mZiG4GUuRG9f8zUxqpuPUBd744fnz2ydAISRQSFh50AjFOe8dhwgMEd3hAl6CnP5aK8JyAZ74KQVdsUijVVYixSWQbJjO4lOBprSEk6gGNxwDCE4gV7wVk8JkBCmj8v57mvZ-Rk/s1600/51502152_43d7d8f617_o.jpg" height="320" width="240"></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Patrzy na nie wielkimi ciemnymi oczami dorosłego mężczyzny, choć lat ma kilkanaście, a sposób zachowania - jakby gdzieś bliżej kilku. Precyzyjniej byłoby powiedzieć, że wygląda z siebie, bo najczęściej leży na ławce i zakrywa głowę rękami, a kiedy już podnosi wzrok, to jakby z klatki ciała wyzierało na mnie zaszczute zwierzę. Albo gotowy do ataku demon. Zależy jaki dzień i jaki atmosferyczny front ulokował się nad naszymi głowami. Podejrzewam, wiem, że w grę wchodzą też inne sprawy, ale wolę nie myśleć. Wolę, ale myślę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z uporem godnym lepszej sprawy staram się używać zdrobniałej formy jego imienia, żeby ani na moment nie zapominać, że jest dzieckiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jest dzieckiem, jest dzieckiem, jest dzieckiem...</div>
<div style="text-align: justify;">
Wolałabym nie wiedzieć, co te oczy widziały. Co mogły widzieć. No, ale wiem. Gdyby był jeden w tym stadzie, to jeszcze byłoby do zniesienia. Ale całe stado... Tak, całe stado. Niewielkie, ale całe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze staram się wiedzieć jak najwięcej, żeby nie zapominać, że są dziećmi. Tylko dziećmi. Aż dziećmi. Informacje sączą się z różnych źródeł: od poprzednich wychowawców, pedagogów, psychologów. Tu kurator, tam dom dziecka. Jakaś skołowana samotna mama; agresywny tatuś, za którego czasów to się brało gnoja i. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/09/czy-te-oczy-moga-kamac.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-52341577552838670682014-09-12T10:32:00.000-07:002014-09-12T10:42:27.395-07:00Kontrol w labiryncie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx0_cx5UnIN_jbeNasCEbHmtIPXF-bxmvwybzndu5ZBoV5m1lBuo0L_QQ3ZzcKNQzgW7icex44kNTZW-NhntqYL5by0y5ES2rWL3Ins3TatdXjb00CtQZ9cHbTxt3odh7jR9JVqRxFK1U/s1600/labirynt.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx0_cx5UnIN_jbeNasCEbHmtIPXF-bxmvwybzndu5ZBoV5m1lBuo0L_QQ3ZzcKNQzgW7icex44kNTZW-NhntqYL5by0y5ES2rWL3Ins3TatdXjb00CtQZ9cHbTxt3odh7jR9JVqRxFK1U/s1600/labirynt.jpg" height="128" width="320"></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka lat mnie nie było, ale klucze wciąż wiszą na tych samych kołkach, dzienniki leżakują w tych samych przegródkach, pisaki do tablicy wciąż wydziela pan X.</div>
<div style="text-align: justify;">
Papier wciąż jest cierpliwy. W ciągu dziesięciu dni roku szkolnego wyprodukowałam więcej makulatury, niż przez te lata pracy na rachunek własny. Literatury, dodajmy, nasyconej fikcją w sposób absolutnie niewyobrażalny dla przeciętnego człowieka. Niejednokrotnie na granicy fantasy, bo <i>science </i>fiction to raczej nie jest. W czasach, w których każdy dokument można zawiesić na sieciowej chmurze, a panikującym na okoliczność światowego spisku i nagłej awarii serwerów - zgrać na płytkę lub na pendrajwa, belfer polski dowody na własne istnienie i wykonywanie zadań zawodowych posiadać musi na papierze. W teczce. W koszulkach w segregatorze. Bo jakby przyszła kontrol...<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/09/kontrol-w-labiryncie.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-34014726456652632322014-08-30T07:33:00.000-07:002014-08-30T07:33:10.491-07:00Koszulka na ramiączkach<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE7rirLNv1CvkY23LnJq5gQiBo36lQiZumVvpztxL5RA65cZ0Pyaysbumk_knOYjcIqRw-64V_UOiP13HhoRqSmjGcglPJetpvzCWpyTwKY3dddvZ8rflmyPeyucJ78aYfLOP97FPSvwY/s1600/muzeumkomunizmu.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE7rirLNv1CvkY23LnJq5gQiBo36lQiZumVvpztxL5RA65cZ0Pyaysbumk_knOYjcIqRw-64V_UOiP13HhoRqSmjGcglPJetpvzCWpyTwKY3dddvZ8rflmyPeyucJ78aYfLOP97FPSvwY/s1600/muzeumkomunizmu.jpg" height="320" width="240"></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Miała chyba ze dwadzieścia lat. Nie odbarwiła się. I nie popruła. I nigdy z niej nie wyrosłam. Nie zmieniam wagi od osiemnastych urodzin. Nie roztyłam się ani po Ostrej, ani po Maltretorze. Rodzić szłam pierwszy raz, a jakaś uprzejma położna popukała się po głowie, że chyba mi się daty pomyliły: powinnam wpaść za jakieś trzy miesiące najmarniej. Za drugim nie zdążyła skomentować, bo akcja była w toku.</div>
<div style="text-align: justify;">
[Może dlatego Klomszczel wciąż jedzie na akcję?]</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdyby miała już nie żyć, dawno byłoby po niej. Ale wtedy, za komuny, kupowało się raz na zawsze. Bo mogą już nie rzucić. Nie dowieźć. Nie starczy. Albo rzucą, kiedy już nie będzie człowiek miał kartek. Albo talonów. I trzeba dbać o wszystko. Dbać bardzo.</div>
<div style="text-align: justify;">
Najpierw była różowa. Taki majtkowy róż. Na fali hippisowskich sentymentów, ufarbowałam ją gdzieś po drodze na fioletowo. Kupowało się takie barwniki do tkanin w sklepie gospodarczym w osiedlowym pawilonie i wio. Nigdy nie spłowiała. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wywaliłam ją parę dni temu. Prawie płacząc. </div>
<div style="text-align: justify;">
Koszulka na ramiączkach. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wywaliłam bo się przeraziłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Że będzie ze mną do śmierci.</div>
<div style="text-align: justify;">
Że moje przywiązanie do rzeczy jest już patologiczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bo po co mi nowa, skoro stara jeszcze dobra.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/08/koszulka-na-ramiaczkach.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-73538186843986494562014-08-25T08:49:00.001-07:002014-08-25T08:49:51.668-07:00Ręce i majtki opadają<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkvZwVSzLrphtg3xVBFJTHmhMCV1XVy_Ihxv6qscLfg5htXEbQjTgD1O5qTc_BqRbcGFjj0GFykWIwCOzmjNtT8_J0FZ3_A15AnWwAzRsQaWhpv0BrChDrEtRLdi4zpQiLHG30VVQUXSg/s1600/stereotyp.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkvZwVSzLrphtg3xVBFJTHmhMCV1XVy_Ihxv6qscLfg5htXEbQjTgD1O5qTc_BqRbcGFjj0GFykWIwCOzmjNtT8_J0FZ3_A15AnWwAzRsQaWhpv0BrChDrEtRLdi4zpQiLHG30VVQUXSg/s1600/stereotyp.jpg" height="237" width="320"></a></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->Chciałam pisać
o reklamie, która przedmiotowo traktuje kobiety i posługuje się damskim biustem
lub zadkiem celem przyciągnięcia amatorów gwoździ, kolczastego drutu, kredytów
konsolidacyjnych albo telewizorów plazmowych.
<br>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ale to już było. Ileż można
klawiaturę strzępić po próżnicy. Żebym się na śmierć zapisała i zabuntowała
przeciwko wulgarnemu i przedmiotowemu traktowaniu określonych partii ciała
kobiety – określonych, bo przecież łąkotki czy szyszynki jakoś nikt reklamowo
nie nadużywa… - i tak zawsze znajdzie się jakiś amator plakatów, na których
opadające ceny symbolizowane są przez opadające majtki. Taka gmina.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br></div>
<span style="mso-tab-count: 1;"> </span>Impuls
przyszedł jak zwykle z najmniej oczekiwanej strony.
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Otóż nabywałam pieluchy.
Wieczorową porą rzutem na taśmę, kiedy młody zażywał kąpieli, a rodzina
zorientowała się przytomnie i rychło w czas, że pieluchy wyszły (jedna na dobę, czyli na noc teraz tylko idzie, więc jakoś tak się zapominamy...), i że jak się Matka W. nie spręży, to na noc zawiniemy młodego w opiniotwórczy tygodnik.
A że nieprzeczytany był jeszcze do końca, mamusia zaprotestowała, wsiadła we
wóz i podążyła ku sklepu. Drapsnąwszy z półki paczkę pieluch w stosownym
rozmiarze, udała się do kasy, opłatę uiściła i wraz z paragonem wzięła gazetkę z obrazkami, żeby sobie, jak już młodego w ten tygodnik opinii zawinie,
tudzież pieluchę świeżo nabytą, po… - nie, nie: poczytać – pooglądać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br></div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/08/rece-i-majtki-opadaja.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-62328915991352376962014-08-22T03:00:00.004-07:002014-08-22T03:57:39.366-07:00Kochankowie klawiatur<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY0s8rKHaNP_telIZeDEkFBXaGWcHZqaFhS2PgqwJLXay3awDAnXLBwvElteEtaZ9JRh58mY_C3FpjsCbUobKWHOOFuoYqILCAsiJM2DeXH-PILRqYKpecjGeGXkn9xlZhyFrv294WzI4/s1600/WP_20140816_004.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY0s8rKHaNP_telIZeDEkFBXaGWcHZqaFhS2PgqwJLXay3awDAnXLBwvElteEtaZ9JRh58mY_C3FpjsCbUobKWHOOFuoYqILCAsiJM2DeXH-PILRqYKpecjGeGXkn9xlZhyFrv294WzI4/s1600/WP_20140816_004.jpg" height="320" width="178"></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wciąż mi się wydaje, że jestem młoda. Że wszystko przede mną. Jak zwykle mam rację: wydaje mi się. Nawet jeśli wyglądam jak niewyrośnięty smarek, zdradzają mnie dłonie. I oczy - kiedy tylko zaryzykuję zdjęcie przeciwsłonecznych okularów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wciąż mi się wydaje, że wszyscy spotykani w sieci ludzie mają tyle samo lat, co ja. Ile? Nooo... tyle samo. Kiedy jest się tylko nickiem, bytem wirtualnym choćby i znanym z nazwiska czy niebytem w postaci awatara - wiek zdaje się nie mieć znaczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Internauci. Szara-naga-jama. Wszyscy i nikt. Wielbiciele nowych technologii. Pasjonaci apek. Maniacy urządzeń mobilnych. Social media ninjas. Na fejsie są. Na insta. Na topie. Na dnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wciąż mi się wydaje, że coś nas łączy - nas, bywalców tych samych internetów. Freelancerów, blogerów, namiętnych amatorów klikania, kochanków klawiatur.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wciąż mi się wydaje, że...</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak zwykle mam rację: wydaje mi się.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, znam ten sriller: otwieram oczy, siegam po maj wery smart fon - nie ma fejsa. Rzadko, ale się zdarza. Kiedy jest, zwykle jest..., patrzę co komu po nocy po głowie chodziło. Mnóstwo dobrych tekstów. Ostre kobiece pióra i pazury. Mniam, nareszcie WIEMY, o co nam chodzi. Ależ werwa, bunt we krwi!<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/08/kochankowie-klawiatur.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-26242442591789611462014-08-20T10:05:00.000-07:002014-08-20T10:09:33.251-07:00Żona piłkarza<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9ggtDMJCSFqFe3SH3ZbsRqdZtRcDwuIdb8KQDZfY06Nu3WA_I7Xz_O5mZRNeDCLdiNRgVy2kLOwaGAFkNN94oLawFtv_QGt_7c735nJFDzXPujd82ofcKfH7XdRN9d3GBPm3E6gj2msk/s1600/little-red-riding-hood-17.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9ggtDMJCSFqFe3SH3ZbsRqdZtRcDwuIdb8KQDZfY06Nu3WA_I7Xz_O5mZRNeDCLdiNRgVy2kLOwaGAFkNN94oLawFtv_QGt_7c735nJFDzXPujd82ofcKfH7XdRN9d3GBPm3E6gj2msk/s1600/little-red-riding-hood-17.jpg" height="320" width="240"></a></div>
Beauty Camp - <a href="http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1589455,1,coraz-mlodsze-lolitki.read">"za jedyne 1,4 tys. zł przez 10 dni dziewczynki w wieku 6-12 lat uczą się jak zrobić make-up, dobrać ciuchy, żeby zakryć wady i wyeksponować zalety (tu prezentowane są sylwetki dorosłych kobiet), jak prezentować się przed kamerą, poruszać z gracją i chodzić na obcasach krokiem modelki".</a><br>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1589455,1,coraz-mlodsze-lolitki.read">... bo zaczęła się w Polsce "era kolonii dziewczyńskich", a "małe kobietki lubią tak spędzać czas". </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli tak:</div>
<div style="text-align: justify;">
dzieci już nie istnieją. Nie istnieją chłopcy ani dziewczyny.</div>
<div style="text-align: justify;">
Istnieją mali mężczyźni i małe kobietki. Kobiet<b>K</b>i - tak, musi być to cholerne deminutivum (zdrobnienie), żeby całkowicie zachwiać poczuciem równowagi. Bo kobiety to jeszcze jakoś brzmi, chciaż określanie dziewczyn w wieku 6-12 lat mianem kobiet, nawet małych, nie jest dobre: to są dziewczyny. Kropka. Kobietki - kokietki - laleczki - dupeczki: w deminutivach czai się pogarda i, jednocześnie, wzorzec. (Mała) samiczka, taka sama jak (dorosła) samica: różnią się wyłącznie rozmiarami. No i zawsze samiczkę można podrasować, jak także i w tym artykule przywołaną dziesięcioletnią Thylane, która swego czasu zatrzęsła światem mody: mamusia zhandlowała jej lolitkowaty wizerunek bez oporów, by nie rzec: z dumą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kobieta kobietę zhandlowała. Dla jej dobra - niech ma córka dobry start i wie, co w życiu ważne.<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/08/zona-pikarza.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-50364223282605572192014-08-07T01:00:00.000-07:002014-08-07T01:00:26.389-07:00Normalnie<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1_iiP50ErCvPey6jqp3sovJbYGZYYOaMdDjoVcQglWBBHRnHlxbFHjkyuLgdletC-B0r_H9PNuJD1TNhyKGCUsx1xK3pJUnPKzPrXGevYAL3Vyxdc0lz3DWkrKmzPkFOPTrLWq3qlf4A/s1600/czar.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Image Optimization Tips" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1_iiP50ErCvPey6jqp3sovJbYGZYYOaMdDjoVcQglWBBHRnHlxbFHjkyuLgdletC-B0r_H9PNuJD1TNhyKGCUsx1xK3pJUnPKzPrXGevYAL3Vyxdc0lz3DWkrKmzPkFOPTrLWq3qlf4A/s1600/czar.jpg" height="224" title="Image Optimization Tips For Blogger" width="320"></a></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]-->Normalnie chciałabym, żeby było… normalnie.<br>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Taka zwyczajna
ludzka życzliwość, uprzejmość mi się marzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Nie lepkość
wyuczona na jakichś kursach obsługi klienta naszego szanownego, którego poza
tymi dziesięcioma minutami obsługiwania go, mamy centralnie-wiadomo-gdzie. Nie
uniżoność i do-tyłka-włażenie celem przymuszenia do zakupu towarów
niezamierzonych i na mojej liście zakupów niezamieszczonych. Nie traktowanie
jak człowieka niespełna rozumu, który bez pomocnej dłoni konsultanta nie
poradzi sobie z wybraniem butów dla dziecka czy szamponu przeciwłupieżowego.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Ale też wcale
nie tęsknię za czasami, kiedy to tlenione blondyny z powiekami ociekającymi
turkusowym tuszem ryczały zza lady: „czego???”. I kiedy – jak w filmie Barei –
jedną łapą dzierżyły szmatę do podłogi, by zaraz w tę samą dłoń ująć rarytas w
postaci reglamentowanego kurzego truchła. I kiedy ludzkość przejawiała postawę
z gatunku „bez kija nie podchodź” bez względu na to czy ludzkość reprezentowała
dyrekcję placówki oświatowej, personel sklepu mięsnego – o, to były szychy… -
czy branżę budowlaną.<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/08/normalnie.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-67496134559485680592014-07-28T09:52:00.002-07:002014-07-28T09:58:37.655-07:00Nie patrz wilkiem na wilka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8wkYLgAVJDkmfnQrRFSSXMjdC_IhWTCzHEvShXwd2O7PML2mvVhncXrURYmTPzUnUkxcWP7pa19_Q-JiWUoK5vuBLfNj9jTVua_GMnWApgl5iiUwcdUbgJ-gPZt83lHRBfZmQU_va3oc/s1600/wilk.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8wkYLgAVJDkmfnQrRFSSXMjdC_IhWTCzHEvShXwd2O7PML2mvVhncXrURYmTPzUnUkxcWP7pa19_Q-JiWUoK5vuBLfNj9jTVua_GMnWApgl5iiUwcdUbgJ-gPZt83lHRBfZmQU_va3oc/s1600/wilk.jpg" height="320" width="289" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
O tym, że lubię modyfikować kanoniczne wersje klasycznych baśni i innych tekstów dla dzieci już wiecie. Lubię też wymyślać absurdalne opowiastki, które często współopowiada ze mną Ostra, mistrzyni odległych skojarzeń. <a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/search/label/bajki">Bajki porypajki</a> zaiste porypane są. Jako i ich autorki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale nie tylko my mamy nierówno pod sufitem. Nierówności takowe mają także inni twórcy bajeczek dla dzieciąteczek. A że Klomszczel, po mamusi, po mamusi, pasjami ogląda i czyta rozmaite wersje swoich ulubionych historyjek, mamy ostatnimi czasy dopływ wątków świeżych, równiutko porypaniutkich i doprawdy perwersyjnych. We wszystkich rolę główną gra oczywiście wilk, ukochany hiroł Klomszczelego. Poniżej krótki przegląd dziwnych bajeczek, które rajcują nas wszystkich, jako że wszyscyśmy z jednej bajki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1. "Trzy małe świnki". Wilk ryje się do murowanego domku przez komin, a sprytny prosiaczek przygotowuje się w kuchni do pichcenia. Z rozmiaru garu wynika, że wilk ugotowan będzie w całości. Faktycznie: w ostatniej scenie widzim jak świninka zapodaje na stół potrawkę z rzeczonego. Tembr głosu wilka - palce lizać! Matka W. grasuje po domu naśladując: <i>little pig, little pig, let mi in!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/wXcccTEY6h4?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2. Też trzy też małe też świnki. Wybór klasycznych animacji Disneya. Nam najbardziej przypadł do zrytych gustów odcinek z wilczą progeniturą usiłującą wykazać się kulinarnie oraz z wilkiem-tatusiem w roli syreny pomykającej na lutni. Wciąż zastanawiamy się co spożywał pomysłodawca scenariusza, zanim przysiadł fałdów i dzieło popełnił. Zważywszy na fakt, że animacja jest z roku 1939 bierzemy pod uwagę, że to niepoprawność polityczna w spraju. Albo dożylnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/MxQd_Lbb49M/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/MxQd_Lbb49M&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/MxQd_Lbb49M&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
3. Też trzy też małe też świnki. Wilk jako sprzedawca szczotek - nie do wyjęcia. Ta wersja jest jeszcze starsza!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/VHJ0L6DftGg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="goog_540951446"></span><span id="goog_540951447"></span>4. "Czerwony Kapturek". W tej wersji konsumpcja babci i Kapturka odbywa się na widoku. Już od pierwszych chwil wiadomo, że wielką paszczę ma wilk ów nie po to, by nucić serenady. Kiedy więc przychodzi do pożerania, jest pożeranie. Żadne tam: ... <i>i babcia schowała się w wielkiej dębowej szafie </i>czy cuś.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/02W4L3l6660?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
5. Też Czerwony też Kapturek. Tym razem w wykonaniu świnki Peppy. Świnka grająca rolę dziewczynki, którą zezera wilk. Bez komentarza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/-i8yRYObHYM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-78002032275693345042014-07-21T04:41:00.003-07:002014-08-07T00:57:36.922-07:00Wredna istota babstwa<div style="text-align: justify;">
Sformułowanie Zofii Milskiej-Wrzosińskiej <a href="http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107880,2656714.html">"wredna istota babstwa"</a> bardzo przemawia do mojej wyobraźni. Wyjęte jest wprawdzie z recenzji filmu, który wcale o "wrednych babach" nie opowiada, ale bardzo trafnie precyzuje stsosunki damsko-damskie w naszym pięknym kraju. Wredne baby celowo wzięłam w cudzysłów - wydaje mi się często, że wierzymy w istnienie rzeczonych jako osobnej kategorii kobiet, albo, kiedy mamy sobie ochotę nawzajem dowalić tak, żeby zabolało, używamy tego właśnie sformułowania. Pamiętacie felieton Agnieszki Graff <a href="http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,113418,12099150,Babska_i_smarkule.html">"Babska i smarkule"</a>? Nie znalazł się w ostatniej książce Autorki <a href="http://www.krytykapolityczna.pl/wydawnictwo/matka-feministka">"Matka feministka"</a>, a szkoda. Graff postulowała: <i>Niech ktoś wreszcie napisze, z czego zrobione są więzi między kobietami w kraju, gdzie tak często używa się słowa ''babsko''</i>. </div>
<div style="text-align: justify;">
Babska, wredne baby, wredna istota babstwa...</div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie te paskudne słowa stanęły mi przed oczami, kiedy po Internecie zaczął krążyć ten filmik: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/XjJQBjWYDTs?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
<br>
Like a girl. Jak dziewczyna.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/07/wredna-istota-babstwa.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-81717871337627696462014-07-08T09:39:00.002-07:002014-08-07T00:57:49.759-07:00Samooczyszczenie<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->
<br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7y5OhseAwAWSiCHIdWd6PKI7L7Ll9WtEIIaYzCZaCvakwyW_iib6dXA-fT2_BnXwgFwT7_JP3zC4vOE7fkFYPrIqsDBjfjl2qNPbakT5jL2-XsN56zxeMagpzO6Nm7zpmfPcVT_rCsVw/s1600/Taa+jasne.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7y5OhseAwAWSiCHIdWd6PKI7L7Ll9WtEIIaYzCZaCvakwyW_iib6dXA-fT2_BnXwgFwT7_JP3zC4vOE7fkFYPrIqsDBjfjl2qNPbakT5jL2-XsN56zxeMagpzO6Nm7zpmfPcVT_rCsVw/s1600/Taa+jasne.jpg" height="286" width="320"></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Od dłuższego
czasu nurtuje mnie banalne pytanie: dlaczego wiele środowisk zawodowych nie
jest zainteresowanych samooczyszczaniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Nie, nie mam
zapędów lustracyjnych.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Próbuję
wyobrazić sobie złego szewca, do którego ludzie noszą buty. Albo złego krawca,
który wciąż szyje. Może złego cukiernika, który ma od wielu lat sklep przy
głównej ulicy miasta. Albo fryzjerkę, która nie umie strzyc, a ma klientów.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
I nie umiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Chodzi o
sytuację następującą: zły lekarz, zły nauczyciel, zły urzędnik, zły prawnik.
Źle wykonujący swój zawód osobnik zaufania publicznego. Rutyniarz w najgorszym
znaczeniu tego słowa: niechętny ustawicznemu dokształcaniu się, autorytarny,
nieempatyczny, często oschły i/lub wulgarny w kontaktach z „klientami”.
Przekonany o własnej nieomylności i możliwości stania ponad prawem. Dogmatyczna
osobowość.
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br></div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/07/samooczyszczenie.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-66015169926099154952014-07-07T05:03:00.000-07:002014-07-07T05:03:33.383-07:0010 sposobów na udane wakacje z dziećmi<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->
<br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQC8Yu5Z9l9NE_Bg0mtGkcZdyXDt-4KHH0tl8uq1aw1C1zeust_pommBx1744-7A2WSGioiVyTeidZFP6mMljw7-doorwsPrZBnScDYpKOg8pCQ2T3FhHs6zYI-GfylnwacavfCL69RVg/s1600/Obraz+154.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQC8Yu5Z9l9NE_Bg0mtGkcZdyXDt-4KHH0tl8uq1aw1C1zeust_pommBx1744-7A2WSGioiVyTeidZFP6mMljw7-doorwsPrZBnScDYpKOg8pCQ2T3FhHs6zYI-GfylnwacavfCL69RVg/s1600/Obraz+154.jpg" height="212" width="320"></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Będąc w pełni władz... rodzicielskich, gdyż ponieważ umysłowe i fizyczne jakoś tak cuś mi ostatnio nie bałdzo, gdyż ponieważ upał, wydumałam 10 sposobów na to, aby mieć udane wakacje z dziećmi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Nie żeby się sprawdziły. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Tak sobie teoretyzuję. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2012/06/wakacje.html">Wakacje </a>jak zawsze napawają mnie przerażeniem. I to niekoniecznie przerażeniem, że dzieciąt nie zabawię i godziwej rozrywki im nie zapewnię. Raczej, żem tak już stetryczała, iż odpoczynek znaczy dla mnie wyłącznie jedno: leżeć. I czytać. Albo leżeć i czytać, i jeść. Pić już nie mogę, okazjonalnie jedno piwo na niepusty żołądek (na pusty bożebroń!). Leżeć. I leżeć. I nie wstawać na każde wołanie. I nie kręcić się jak bąk, iżby zobaczyć kto sobie co złamał, z czego spadł i jak bardzo ma ała, co kogo ugryzło i jak bardzo mu spuchło tudzież jak bardzo kto nie ma czapki i mu już na rozum od słońca bije.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Leżeć. Jak to łatwo powiedzieć...</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/07/10-sposobow-na-udane-wakacje-z-dziecmi.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-89818000563020964502014-06-21T00:12:00.002-07:002014-07-23T07:24:38.981-07:00Osiedlowy areopag<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSh8W_fTrcLi-Ugr-JHpQJCmrmyhy0YWJvaN7oqXcXkCUy4mpz1zs3yFbVh1AVx-NUkp96_W2OeO_4n7w-R57J7PQmkHA9tjFBVe7-ZBpXXZaTu9CWQ4qM71jQvw_afg8zOsyUlosgetc/s1600/Tatary_1_Piaskownica.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSh8W_fTrcLi-Ugr-JHpQJCmrmyhy0YWJvaN7oqXcXkCUy4mpz1zs3yFbVh1AVx-NUkp96_W2OeO_4n7w-R57J7PQmkHA9tjFBVe7-ZBpXXZaTu9CWQ4qM71jQvw_afg8zOsyUlosgetc/s1600/Tatary_1_Piaskownica.jpg" height="213" width="320"></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://idiks.org/tatary-stan-wyzszej-koniecznosci/</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
PIASKOWNICA jako synonim miejsca, w którym zapadają wyroki historii znana jest mi jeszcze z własnego dzieciństwa. Oczywiście lat temu...dużo nie wiedziałam, o czym rozmawiają usadowione na ławeczkach matki. Brutalna prawda dotarła do mnie, kiedy byłam już dorosła, zmieniłam miejsce zamieszkania i nareszcie mogłam popatrzyć na PIASKOWNICĘ ze stosownej perspektywy. O istnieniu osiedlowych kręgów piekielnych przypomniałam sobie, czytając słowa Sylwii Chutnik: </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><a href="http://polska.newsweek.pl/dlaczego-w-polsce-ciezko-jest-byc-matka-rodzina-dzieci-matki-newsweek-pl,artykuly,286740,1.html">Dlatego
nigdy nie chodziłam do piaskownic, zawsze siedziałam na ławce z boku,
ze słuchawkami na uszach, zakryta książką. I modliłam się, żeby żadna
matka do mnie nie podeszła. </a></span></div>
<br>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">No, ja też. Jak ognia unikam placów zabaw i piaskownic. Dzieci mi tego nie wybaczą. Wiem. Ostra ma już na liście wypunktowanych tysiącstopięćdziesiątpięć punktów mych matczynych zaniechań. Ten z placem i piaskownicą ma chwalebny numer jeden. I wraca zawsze jako argument w matczyno-córczynych sporach, rozpoczynających się od: bo ty zawsze, bo ty nigdy.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"></span></span></div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/06/osiedlowy-areopag.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-53978342934730138052014-06-07T08:36:00.000-07:002014-11-15T10:39:28.640-08:00Czekanie na czekanie<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdknao9fqMDLAUcnV2n-D1iBHRPWjRBcbxGZacN6-PoQrjT77MwBWiL_JgqRluZSOY-FGGwBPFyJuD6APUWhkKts9lw6Ao9em6fJrdaDi_rUMzQhxltMml2TakxhEKwArSEKWM-8ES_QU/s1600/Obraz+2046.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdknao9fqMDLAUcnV2n-D1iBHRPWjRBcbxGZacN6-PoQrjT77MwBWiL_JgqRluZSOY-FGGwBPFyJuD6APUWhkKts9lw6Ao9em6fJrdaDi_rUMzQhxltMml2TakxhEKwArSEKWM-8ES_QU/s1600/Obraz+2046.jpg" height="212" width="320"></a></div>
<span style="font-size: small;"> "Jako mała dziewczynka żyłam w szalonym wyczekiwaniu na życie. Myślałam,
że pewnego dnia, nagle życie się zacznie, że otworzy się przede mną tak,
jak podnosi się kurtyna, jak przedstawienie, które się zaczyna. Lecz
nie działo się nic, chociaż wydarzyło się bardzo wiele rzeczy, ale to
nie było to, nie można było powiedzieć, że tym właśnie jest życie, i
trzeba wierzyć, że nadal jestem tą małą dziewczynką, gdyż nadal czekam
na to życie, które dopiero nadejdzie".</span><br>
Michèle Lesbre<br>
<br>
Zazdroszczę ludziom, którzy żyją w czasie teraźniejszym. Ja nie umiem. Niczym statyw aparatu fotograficznego, stoję rozkraczona na trzech nogach, używam wszystkich możliwych funkcji cyfrowego sprzętu i nijak nie umiem powiedzieć sobie dość: dość grzebania w przeszłości, dość wybiegania w przyszłość. Życie jest tu i teraz. <i>Hic et nunc</i>.<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/06/czekanie-na-czekanie.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-22410737317930091822014-05-30T09:29:00.001-07:002014-07-23T07:24:38.924-07:00Stosunki <div style="text-align: justify;">
<br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
To jest fragment-klucz:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPXrS281gnpMtGkMeiWg1XN8YDsANaGC5EuAahkcodBmcWIBlzJBjEw-dLGWi80qbtKyGCARHRMLFtfS3J6lAsQAGuK0oeibUgPEjkX-8OK0Z2JONAK2v5KVXJ_9nKpcSl7SN9irTIN4c/s1600/makatka-kazda-zona.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPXrS281gnpMtGkMeiWg1XN8YDsANaGC5EuAahkcodBmcWIBlzJBjEw-dLGWi80qbtKyGCARHRMLFtfS3J6lAsQAGuK0oeibUgPEjkX-8OK0Z2JONAK2v5KVXJ_9nKpcSl7SN9irTIN4c/s1600/makatka-kazda-zona.png" height="235" width="320"></a><a href="http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/56,109835,15990197,Dowod_milosci_przy_zmywaku,,7.html"><span style="font-size: large;">Owszem, ludzka potrzeba sprawiedliwości domaga się równego podziału obowiązków, ale tu dochodzi coś jeszcze - media, książki, koleżanki powtarzają dziś kobietom, że mężczyzna szanuje je i myśli o nich poważnie tylko wtedy, kiedy traktuje je po partnersku. On nie ma być księciem na białym koniu, a one księżniczkami, które obsypuje kwiatami. On dziś ma stać na zmywaku, sprzątać, gotować i zmieniać pieluchy dzieciom. Tak mówią media do kobiet, więc one - przekonane, że to dowód jego miłości - tego się domagają. Tylko czy to jest istota ich pragnień? Czy śnią o takim mężczyźnie?</span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">"Media, książki i koleżanki"... </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">[piękny skądinąd podział: z jednej strony media (bez kobiet?), książki (kobiety nie piszą?) i koleżanki (jakaś inna kategoria kobiet?), z drugiej - kobiety (z innej planety)] </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">Kobieta, istota niesamodzielna myślowo, musi mieć mówione: skąd miałaby znać istotę swoich pragnień...? Więc te media durne, te książki głupawe i koleżaneczki, co to, wiadomo, judzą. I one, te biedne kobiety, są potem przekonane, że czują coś, co czują, chociaż wcale tego nie czują, bo im zostało wmówione. Prawdziwe kobiety wiedzą, co powinny czuć: nie będą media pluć im w twarz. Nie będą książki myśli mącić - ach, indeksie ksiąg zakazanych, czemuż cię nie ma jako narzędzia terapeutycznego... Toż już od dawien dawna wiadomo, że jak się kobieta naczyta tekstów umysł podniecających, to jakoweś potem serca kołatania, histeria, dąsy. I jeszcze te koleżaneczki, szatańskie pomioty, co to podpuszczają bezlitośnie: e, no jak ten mój tak robił, to ja bym mu...; ty weśśś mu powiedz...</span></span><br>
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"></span></span><br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/05/stosunki.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-19744117716296872782014-05-26T10:41:00.000-07:002014-07-23T07:24:38.921-07:00Ubezwłasnowolnienie<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->
<br>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7PbFOV_R8RRhemEKIMTOqSNIismFq3qMGvle0Kw-3BoL_KRP1MJtaGHTqRoCMbxralywaYJe_qy_dDSz1rKvki2WU-oud88aDLPHxUQmMzlueGHNBFCqa0ApMWYOKBssGbNf02XICArw/s1600/balony.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7PbFOV_R8RRhemEKIMTOqSNIismFq3qMGvle0Kw-3BoL_KRP1MJtaGHTqRoCMbxralywaYJe_qy_dDSz1rKvki2WU-oud88aDLPHxUQmMzlueGHNBFCqa0ApMWYOKBssGbNf02XICArw/s1600/balony.jpg" height="199" width="320"></a></div>
Coraz częściej zastanawiam się, dlaczego we
wszelkich sporach dotyczących tzw. polityki prorodzinnej i w dyskursie
politycznym, czy szerzej: publicznym, w ogóle niemal nie pojawiają się
argumenty egzystencjalne. <br>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Co rozumiem
pod tym pojęciem? Otóż uznajmy, że są to argumenty bazujące na indywidualnych
przemyśleniach i doświadczeniach poszczególnych jednostek ludzkich; argumenty,
które każdy z nas wytacza w sporach i debatach z przyjaciółmi i które w takich
okolicznościach wszyscy uczestnicy dyskursu przyjmują do wiadomości i szanują,
chociaż przecież niekoniecznie się ze sobą nawzajem zgadzają.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
</div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/05/ubezwasnowolnienie.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-58598501317262014772014-05-24T23:44:00.002-07:002014-07-23T07:24:38.955-07:00Jeszcze żyję<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisCOCiOEedJbG9L_99MKA0nnpwliTpnw8KklCNTZR52A3Rqy_rR3eMWIVPrbQuIP53Imso68CNzI4aKfcZLx7a2X-KT-2j6a73iaa1k14XJS9ycH-57bcD4MPTTRQOVR9_DjQEEbnRQWw/s1600/standby.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisCOCiOEedJbG9L_99MKA0nnpwliTpnw8KklCNTZR52A3Rqy_rR3eMWIVPrbQuIP53Imso68CNzI4aKfcZLx7a2X-KT-2j6a73iaa1k14XJS9ycH-57bcD4MPTTRQOVR9_DjQEEbnRQWw/s1600/standby.JPG" height="148" width="320"></a></div>
Ostra Siostra z niesmakiem przygląda się przydługawej reklamie strojów kąpielowych. Ty, wiesz, mama, to chyba jest ta dziewczyna Dżastina Bibera. Tak, to ona. Ale ja, mama, ja to bym chyba nie chciała być znana z... dupy. Moja krew!</div>
<div style="text-align: justify;">
Z dupy znana bym nie chciała być. Z innych organów - owszem. Jak mózg. Serce. Może nawet dusza, ale z moją duszą to jest chyba tak, jak z duszą matki Luciana Freuda. Otóż matka Luciana <a href="http://wyborcza.pl/1,75517,15996133,_Ksiazki__Magazyn_do_Czytania__nr_13__SPIS_TRESCI_.html"><i>należała do ludzi, którzy nudzą się nawet własnej duszy, i wtedy ona, ta dusza, mówi, nie no, dość kobieto, spieprzam, idę poszukać innego ciała.</i></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Moja dusza dawno już gdzieś sobie wyemigrowała. Czterdzieści kilo ledwo żywego mięsa pałęta się bezdusznie po domu, choć duszno dziś, duszno do rozpęku. Zaległo więc ciało na kanapie. Na ciele wyciągnął się schetany upałem i burzową aurą Klomszczel. I oglądamy wiadomości. A tam informacja o akcji <a href="http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3442131,jeszcze-zyje-profesor-spodaryk-proponuje-program-dla-seniorow,id,t.html">"Jeszcze żyję!"</a>. Rozradowana starsza pani uderza w podniosły ton: już człowiek myślał, że z tego domu nie wyjdzie inaczej jak w trumnie...<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/05/jeszcze-zyje.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-3945139648577219572014-05-17T10:38:00.002-07:002014-07-23T07:24:38.935-07:00Kolejność dziobania<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEAhqidqnVhCqorF8cSAYDHqcZQ1kTAvfZB0wsNeqTNjTTgZRvNGORBAEFRNHHhAYK-jGKuaqiAokQUXQ5mwmfmls2fqDT-0Y3SiTQZlbrsdUfIL3I_bjYuSK_M6L8KyPMLIiT73JEdrs/s1600/st%C3%B3%C5%82.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEAhqidqnVhCqorF8cSAYDHqcZQ1kTAvfZB0wsNeqTNjTTgZRvNGORBAEFRNHHhAYK-jGKuaqiAokQUXQ5mwmfmls2fqDT-0Y3SiTQZlbrsdUfIL3I_bjYuSK_M6L8KyPMLIiT73JEdrs/s1600/st%C3%B3%C5%82.jpg" height="220" width="320"></a></div>
Spóźniają się sukcesywnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Za każdym razem panie dyrektorki podrywają się gwałtownie z krzeseł i rzucają a to całować pierścień, a to ściskać rączki. Szurają stoliki, chwieją się butelki wód gazowanych i nie, tańcują soków kartony. Całkowicie ignorując fakt, że stoją tyłem do występujących właśnie dzieci, płaszczą się, gną i mną. Zachodzi obawa, że niemiłosiernie lepkie uśmiechy przylgną do witanych i już się nie odlepią. Witani poprawiają zakłopotane marynarki, kordialnie poklepują po całuję-rączkach, rozkładają ramiona w geście ogarniającym całe to stado dzieci-wszystkich-co-nasze-są. Zamieszanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ciii... słychać z tylnych rzędów. No-już-już wyrywają się co bardziej zirytowani.<br>
<br>
</div><a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/05/kolejnosc-dziobania.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-15177271284446206732014-05-12T03:03:00.002-07:002014-07-23T07:24:38.917-07:00Przydasie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2pgs9wjwutV9uiDDEB8rYW4i-2uXQNeM-WHB7Vxb0poM5U0EgV8hEQxVLNWzNaufQmvTGtqXyGdX0P5yTidukEKKz_9GgLJ9ILhMEgUPppMiSsw1b5QRRn1-Ld8OB2MuPisVdcku1F7c/s1600/pud%C5%82o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2pgs9wjwutV9uiDDEB8rYW4i-2uXQNeM-WHB7Vxb0poM5U0EgV8hEQxVLNWzNaufQmvTGtqXyGdX0P5yTidukEKKz_9GgLJ9ILhMEgUPppMiSsw1b5QRRn1-Ld8OB2MuPisVdcku1F7c/s1600/pud%C5%82o.jpg" height="223" width="400"></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nieszczęścia chodzą parami (jak Matka W. i tatuś Ostry Siostry i Doktora Maltretora).</div>
<div style="text-align: justify;">
Sprzęty psują się hurtem (jak zmywarka, kuchenka i dwa kontakty).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Przy okazji poszukiwań (instrukcje obsługi, podpowiadające czy ten error E pincetdwa to wymaga tylko poklikania i zresetowania, czy już zawzywania magika z wihajstrem; ewentualne karty gwarancyjne, tradycyjnie dziewiczo czyste, czyste jak łza, niepodbite jak Matki W. oczy nigdy, przenigdy) okazuje się, że mieszkamy na cmentarzysku. Trupów ci u nas dostatek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/05/przydasie.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-57461558414073354342014-05-09T11:00:00.000-07:002014-07-23T07:24:38.952-07:00Gawiedź<div style="text-align: justify;">
Pod szkołą Ostry Siostry są schody.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wysokie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z poręczą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Klomczel nijak nie da się przekonać, że to nie strażacka rura. Zjeżdża raz po raz i podnieca się. Nic to, że wybrzmiał już dzwonek. Że Ostra Siostra odprawiła rytuały plotkarskie. Odstała swoje z niejakim X. Obrobiła organy niejakiej Y. Pokłóciła się (tudzież pogodziła, bez różnicy...) z niejaką Z. I czeka. Wór z butyma na przebranie wlecze po ziemi, plecak ciężki do ziemi ciągnie Ostrą. Nóziami przebiera. Do domu jedźmy juszszsz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Klomszczel chce zjeżdżać. Trzyma się rury kurczowo. Wszelkie próby odgięcia paluszków spełzają na nice. Im mocniej matka ciągnie i odgina, tym mocniej się zapiera i wypina.</div>
<div style="text-align: justify;">
Impas.</div>
<div style="text-align: justify;">
A Ostra Siostra przebiera nóziami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Ni ma ch...a we wsi - nie da się dziada od rury oderwać. Prośbą, groźbą, wychowawczym szantażem. W oczy patrzeniem i tłumaczeniem. Nje i nje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Matka W. podejmuje więc kroki drastyczne: odrywa siłą, a że siłą dysponuje niewielką, odrywanie idzie jej kiepsko. Klomszczel wyje jak obłąkany. Z rachitycznego ciałka wyrywa się dźwięk zdolny powalić katedrę i w proch obrócić kryształowy kielich. Kielichów komplet.<span id="goog_1437242327"></span><span id="goog_1437242328"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Samfink lajk det, tyle że mniej lirycznie:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/u9B_JPa4TKU/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/u9B_JPa4TKU&source=uds"><param name="bgcolor" value="#FFFFFF"><param name="allowFullScreen" value="true"><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/u9B_JPa4TKU&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></object></div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/05/gawiedz.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-3408640050434870062014-05-05T08:29:00.000-07:002014-07-23T07:24:38.927-07:00Nie ma ludzi niezastąpionych<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-GrHkyOov9IJO6U1NkEQDQW7dPwAlyyEd7gazkZxIY93FznrnemFuy6EcYhQgPMOl0rFC0VFaJD_ANhVSorbisxnF0DHcOIXg_UJTD-Z_2aPyy3-DmQviuge97QJ9wIWu9Mfd5cnOFoQ/s1600/r%C4%99ce.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-GrHkyOov9IJO6U1NkEQDQW7dPwAlyyEd7gazkZxIY93FznrnemFuy6EcYhQgPMOl0rFC0VFaJD_ANhVSorbisxnF0DHcOIXg_UJTD-Z_2aPyy3-DmQviuge97QJ9wIWu9Mfd5cnOFoQ/s1600/r%C4%99ce.jpg" height="320" width="218"></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie cierpię, kiedy ktoś mówi, że nie ma ludzi niezastąpionych.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, wiem, że istotny jest kontekst. </div>
<div style="text-align: justify;">
Orze ktoś tobą jak dzikim koniem, a potem nawet wymówienia nie wręcza, tylko wydziela ci soczystego kopa - nie ma ludzi niezastąpionych, nie wiedziałeś? Nie tobą ten ugór zaorze, to kimś innym. Się napinałeś, czułeś ważny; przez chwilę tyle od ciebie zależało, że, nie bacząc na sen, jadło i napitki, czas wolny i rodzinne relacje, dałeś się ponieść jakiejś fali, aż tu nagle bęc - twarde lądowanie. Na twoim wygrzanym stołeczku siedzi już ktoś inny. Się napina, czuje ważny. Nie ma ludzi niezastąpionych. Fakt.</div>
<br>
Ale ja nie w tym kontekście.<br>
<br>
<div style="text-align: justify;">
Ja o miłości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam Znajomą, która straciła kilkuletniego synka w koszmarnym wypadku. Kiedy przymykam oczy wciąż widzę tę scenę: umówiłyśmy się na babskie spotkanie w knajpce. Spóźniała się. Jak nigdy. Wreszcie jest. Siada. Śmiejemy się jedna przez drugą, machamy rękami. A ona milczy. Milkniemy zażenowane własną niesubordynacją, tym śmiechem piskliwym, by nie rzec rechotem. Coś nie gra. No-co-tam-co-tam. Coś-taka-zwiędnięta? Dajesz! Czy jakoś tak, prosto z mostu. Bez przeczuć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/05/nie-ma-ludzi-niezastapionych.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-55028649659395990712014-04-28T10:15:00.001-07:002014-07-23T07:24:38.945-07:00Kto kopią wojuje, ten od kopii ginie<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->
<br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU4fOE4Muq4c6w0XRwvbZT1B6ulqG2hQVD7HVJ78CslIfUBeUddAHFeQGVV7F5DMWVVPUqY8-1vkiRWrl6NZZ99BjwO-H19cykLbVMbGJgvKQSreOZhKWzQv2HaQwNGMih811g_6cGMM4/s1600/girl-crossroads-450.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU4fOE4Muq4c6w0XRwvbZT1B6ulqG2hQVD7HVJ78CslIfUBeUddAHFeQGVV7F5DMWVVPUqY8-1vkiRWrl6NZZ99BjwO-H19cykLbVMbGJgvKQSreOZhKWzQv2HaQwNGMih811g_6cGMM4/s1600/girl-crossroads-450.jpg" height="235" width="320"></a></div>
<div class="MsoNormal">
Przeczytałam:</div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://wyborcza.pl/magazyn/1,137926,15857154,Humanista_w_stadzie_nie_chodzi.html">Syn ma być taki jak ojciec, a córka - jak matka. Mężczyzna powinien wiązać się i cieleśnie obcować z kobietą. Jedną na całe życie. Sensem ich związku jest dziecko, które będzie naśladowało ojca, jeśli jest chłopcem, albo matkę, gdy jest dziewczynką. I tak bez końca. Cierpienia nietożsamości nie są brane pod uwagę.</a></div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal">
Przeczytałam raz jeszcze. </div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal">
Zadumałam się.</div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ile z nas tak właśnie wychowano? Ile z nas tak wychowuje swoje córki?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ile z nas zdaje sobie sprawę, że niebrane pod uwagę cierpienia nietożsamości potrafią zrujnować całe życie? Nie, nie chodzi mi teraz o kwestie nietożasamości płci, o których pojęcie mam jedynie teoretyczne, ale o sprawy, wydawałoby się, prostsze, banalniejsze. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/04/normal-0-21-false-false-false.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7566200320039663752.post-83751818045005625162014-04-26T04:10:00.001-07:002014-07-23T07:24:38.978-07:00Czułość<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjdiAKPFm0KfXZlHlRBkMoum-zskHcjg_j_684unp67mvQwt07r-RcInl8G9sfxY90qptdjijDujY5bX6gnbBYzSUx_sk2V3P37EnBgu6QYJ2sv3VZo8TUwxrvUqG0Vh4Tc-VhHNYlgAA/s1600/tenderness.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjdiAKPFm0KfXZlHlRBkMoum-zskHcjg_j_684unp67mvQwt07r-RcInl8G9sfxY90qptdjijDujY5bX6gnbBYzSUx_sk2V3P37EnBgu6QYJ2sv3VZo8TUwxrvUqG0Vh4Tc-VhHNYlgAA/s1600/tenderness.jpg" height="320" width="320"></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">http://alleghanync.com/1brookside-willow-tree-selected-for-mothers-day.html</span></td></tr>
</tbody></table>
Ci, którzy znają mnie bliżej wiedzą, że to mój najukochańszy kawałek poezji. Grochowiak. <i>Do S...</i><br>
<br>
<b>Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia;
</b><br>
<b>Jest teraz w locie: dojrzałym, dokolnym,
</b><br>
<b>Jakim kołują doświadczone orły.
</b><br>
<b><br></b>
<b>Bunt się uskrzydla tak - jak udorzecznia.
</b><br>
<b><br></b>
<b>Bo wpierw to było jakby piaskiem w oczy,
</b><br>
<b>Turniejem chłopców na słonecznej plaży;
</b><br>
<b>A teraz ciężki; teraz więcej waży.
</b><br>
<b><br></b>
<b>Bunt się uskrzydla tak - jak w kamień toczy.
</b><br>
<b><br></b>
<b>I pomyśl: czułość, ta świetlista kula,
</b><br>
<b>Teraz dopiero w mym pobliżu płonie,
</b><br>
<b>Luzując szczęki, łagodząc me dłonie.
</b><br>
<b><br></b>
<b>Bunt się uskrzydla tak - jak się uczula.</b><br>
<br>
<br>
Idzie za mną, przede mną i przy mnie przez całe dorosłe życie.<br>
<br>
<a href="http://glusicadomowa.blogspot.com/2014/04/czuosc.html#more">Czytaj więcej »</a>co autor chciał przez to powiedzieć | pani nietresta czytahttp://www.blogger.com/profile/02681348913792331530noreply@blogger.com5