Wikipedia donosi w kwestii Pawłowa co następywuje:
"Badając fizjologię wydzielania śliny stwierdził, że psy wydzielają ślinę nie tylko w trakcie posiłku, ale także w reakcji na bodziec, który posiłek poprzedzał. Jedzenie, powodujące ślinienie nazwano pierwotnym bodźcem kluczowym, a dzwonek bądź lampkę bodźcem obojętnym".
W roli bodźca obojętnego w naszym ZOO występywuje dzwonek do drzwi wejściowych ewentualnie dzwoniąca komóra, w roli pierwotnego bodźca kluczowego - zimnioki. Czasem ryż. Albo, ostatnio, mięcho.
Ślina wydziela się zgodnie z planem.
Tylko psa brak...
W roli wzmiankowanego występywuje Klomszczel.
Doświadczenie, klasyczne w swej prostocie, przeprowadzane jest w naszym ZOO niemal codziennie, zaś w roli uruchamiającego bodziec występywuje tatuś.
Już w okolicach godziny piętnastej Klomszczel odczuwa daleko posunięte znudzenie towarzystwem matki. Znudzenie owo objawia się monotonnym zawodzeniem oraz ciągnięciem rzeczonej a to do łazienki, a to do pokoju zwanego komputerowym. Obydwa miejsca uchodzą w naszym ZOO za niebezpieczne; pierwsze z racji podwyższenia dookoła wanny, z którego łatwo spaść obijając sobie organa; drugie - z uwagi na pnące się pod sufit szafy biblioteczne, załadowane do nieprzytomności, oraz znaczną ilość okablowania.
I wszystko Klomszczelowi nie tak...
Około piętnastej trzydzieści rozpoczyna się mantrowanie - obywatel K. tupta po lokalu wyraźnie wkurzon i oburzon i melorecytuje: tata, taaa-taaa, tata, tatatata, taaa-taaa, tataa... Nie daj Boże w onym czasie jakiś dzwonięcy telefon: leci na oślep ku dzwonku, śliną (dobrze, że nie jadem...) plując po drodze - tatatatatatatatatataaaa...Ni ma taty. Wycie. Albo listonosz jakowyś do drzwiów dzwonięcy, albo Ostrej kuleżanka sprawdzajęca zasię czy Ostra ze szkół już zjechała. Galop i wycie: tatatatataaaa... Ni ma taty. No to na rączki matka, na rączki i do okna. Każdy samochód podjechany na parking: tatatatataaaa...Każdy tupot nóg na klatce: tatataaaa...
Nareszcie: pater familias ante portas !!! Znaczy pojawi się na talerzu pierwotny bodziec kluczowy.
Wczoraj był ciemny ryż, duszony karczek z cebulką i mizeria.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz