Siostra Ostra o śfinkę dba.
Głównie pasie.
Ciora.
Tuli.
Rozmowy przetacza.
Instruuje Klomszczego w kwestii wymacu, wypieszczu i wypasu.
Wraz z matką kupę spod śfinki wyciągiwuje.
Przypomina matce o nabywaciu marchewki i sianka.
Nauczyła się zmieniać wodę.
Dlatego, kiedy rańcem pokazałam jej ów artykuł, była poruszona:
Za oknem prószy nieśmiały śnieżeczek (śnieżek, to za dużo powiedziane...), zaglutowany Klomszczu złapał chwilkę snu, pakujemy prezenty, a tu taki pasztet!
Się Ostra prawie popłakała. Jak można!!!
Podziwiam Ostrą - takom czułościom i odpowiedzialnościom można by obdzielić kilka sióstr óstr;)
I śfinkę czasem też podziwiam.
Żebyście wy wiedzieli, gdzie ona się potrafi Ostrej zadekować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz