poniedziałek, 13 lutego 2012

Koniec

Zabra... zabra...zabrali mi cycusia.
I co i co i co ja będę kuszał???


A bo se wymyśliła, że już bledsza, chudsza i zmęczeńsza być nie może, a ja kuszam wszystko, bo zębów mam już pełną paszczękę. I, że piwa się by napiła albo winka czerwonego, degrengolada jedna. Mamusia...Taaa...jak z koziej pupy waltornia (dlaczego z pupy i dlaczego waltornia???). 
Nie, żeby jej nabiału brakło. Przeciwnie; marnuje się tylko, a ona we mnie upycha jakiś serek waniliowy, fuj. No, wiem, zjadłem już dziś kaszkę z sałatką z owoców lata, biszkopty i chrupki kukurydziane, ziemniaczka z masełkiem rozglimianego (mniammm), zupkę jarzynową z mięskiem z królika i jabłko całe (zemby rulez!). Podjadałem też mamusi risotto. I kanapeczkę z fetą. I jeszcze podjem tatusiowi jak wróci z pracy. I kolację zjem. I wodę tankuję niegazowaną cały dzień.

Sami widzicie, że głodem chce mnie wziąć.

A cycki ma jak balony. Dałaby, to sępi. Dziecku żałuje. Dziecku samcu! Przecież cycki to podstawa jadłospisu samca. Nie wie, czy co??? Cię ja pooklepuję, ty, Gzinek tyyy...mówi i tryka mnie nosem; narzeczoną se znajdź. Nie bede browaru kupywał, żeby się piwa napić. Chcę tylko cycki.

Dre sie. 
Ile wlezie. 
Nocom. 

Ale mnie tatuś przytrzaskuje swom prawicom i głaszcze po łepie lewicom i zasypiam w końcu. Ale teraz tatusia nie ma, a mamusia obnasza te cycki po domu tak ostentacyjnie...Co z tego, że ma golf a pod spodem pancerny biusthalter; sfoje wiem: cycki teszszsz ma! 

Cfaniara. 

Się jej wydaje, że ja taki gupi jestem Ja! Na cycu wypasiony Gzinek! Naiwna...

Chyba se sam założe niebieskom karte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz