środa, 18 stycznia 2012

Siostra Ostra i szkielet Kląszczelozaura



Wielkom bezkresnom pustyniom karawana buja. Wiedzie jom słynna pustynna archeolożka Siostra Indiana Ostra. Wyczytała była w periodykach branżowych, że prawdopodobieństwo istnieje duuuże, iż w pewnym miejscu na tejże pustyni  - ma je kropkom na mapie zaznaczone czerwonom - miały swe miejsce lęgowe Kląszczelozaury: zaginione ogniwo ewolucji. Ach, miejsce ono odkryć, odkopać, odgrzebać, z piachu omieść i światu ukazać...Wielbłond kołysze, Siostra Indiana Ostra kołysze się wraz z nim w rytm swych myśli kudłatych. 
Wrócił, dajmy na to, taki Kląszczelozaur z polowania, opasiony jak bąk, a pani Kląszczelozaurowej jeno kwiaty przywlekł i marchewy jakieś. A, bo to zdrowe, kochanie, hep, bedziesz takie szity jadła jak tfój, hep,  misiu??? Ptaszyska z pjórami, fuj, w zęby włażą; gadziny, hep, jakoweś sfutrane, co się jemi zakrztusić tylko można; kolegów gabarytowo, hep, mniejszych, suchych jak wióry i żylastych? Rypko moja, dziubdziusiu, aniołku - tu ci misiu tfój posiłeczek jarski, hep, przyniósł, hep. 
Piłeś???
A skont, rypko, hep, hep, ty misiowa jedyna, hep!!!
Piłeś!!! Łżesz jak pterodaktyl, z pyska ci cuchnie jak diplodokowi a oczka masz czerwone jak Makrauchenia jekeśmy ostatnio zabalowały! Wienc mnie tu nie ściemniaj ciemna maso!
Nooo, takeśmy z Euoplocefalem trochę zapili tego, hep, tatara z parazaurolofa, ale nam się Welociraptor napatoczył i musieliśmy wiać, hep, hep.
Gupi!! A jakby was tak zezarł!? Już żeś zapomniał jak Apatozaurową apatia męczyła kiedy starego dopadła sraka praptaka i zdechł??? Ja wdowom zostać nie chce!
Tam zaraz wdowom, hep...I zasnął był biedaczek jak stał. Padła i ona, zmęczona żona i tak ich zastał meteoryt, co przelatywał był nad naszom wsiom, pustyniom znaczy.
Taaa...Siostra Indiana Ostra rozpędza myśli swe kudłate ruchem rącząt białych. Są już blisko; lekkim skokiem zeskakuje z podskakującego wielbłonda i rzuca swym pracownikom krótkom komende: stać, tu będziem kopać. Intuicja nigdy nie zawiodła Siostry Indiana Ostry. Oto wiekopomne odkrycie jest w zasięgu rącząt białych...Kopiom...Kopiom...Kopiom...
Dnia siódmego ukazują się oczom naukowców dwa szkielety Kląszczelozaurów: jednak pani Kląszczelozaurowa wdowom nie została. Litościwy meteoryt unieruchomił małżonków we wspólnym grobie na wieki. Trza szkielety wydłubać, zapakować i do badań uwieźć.
Taaa...Intuicja nigdy nie zwiodła Siostry Indiana Ostry.
Psy szczekajom, karawana idzie dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz