No, bardzo sobie mamusia ceni, że osobnik płci klomszczelowej skory jest do pomocy i dzień zaczyna od odkurzania.
Ale ileszsz...
Po trzecim ogarnięciu kątów i pająków, zaczyna mamusia pojękiwać coś w stylu: a bo odkurzacz zmenczony jest i musi iść spać tak samo jak Klomszczelek; chodź synku położymy odkurzacz do spacia itepe.
Klomszczelek patrzy na mamusię jak na niespełna rozumu istotę jakąś i wybałusza gały. Strach pomyśleć, co on tam sobie myśli, myśląc o mamusi źle. Upycha tymczasem mamusia ten nieszczęsny odkurzacz na miejsce i odwraca uwagę Klomszczelka od wzmiankowanego.
Ku wieczorowi, kiedy zasysamy pająki po raz enty, mamusia odłancza odkurzacz od prondu, bo ma ostatnio wrażenie, że zarabia juszsz tylko a prond...., i kazuje Klomszczelkowi zasysać unplugged. I otóż wizja ta nie współgra z wizjom Klomszczelka, który ten poszum prondowy uwielbia. Martwy odkurzacz wzbudza stanowczo mniej emocji.
Lubi jeszcze Klomszczelek przeładowywać zmywarkę, co akurat jest mniej kosztowne, gdyż ponieważ z natury sprzęta odbywa się programowo unplugged. Przy czem Klomszczelek woli załadowywać, bo się wtedy można pobabrać w pokarmowych resztkach i posyfić podłogę/ścianę/inne okoliczne.
Mamusia nie lubi ani odkurzać, ani przeładowywać.
Mamusia lubi inne okoliczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz