piątek, 28 września 2012

Kuszalina

Śfinka nasza, wrrróć..., Ostrej Siostrej, kochana ma w dowodzie wpisane: Słoninka. 
Ale matka, jak to matka, namodziła werbalnie i na śfinkę mówi Kuszalina. Bo kusza jak krowica. Jak ta krowa w kropki bordo, gryzie trawę kręcąc mordą. Trawę, sianko, marcheweczki, ogóreczki i jabłuszka. Suchą bułę i suchą karmę.
Kusza jak, nie przymierzając, Klomszczel - całodobowo i namiętnie. Źre i mlaszcze.
I od tego kuszania ta Kuszalina oraz słowotwory dalsze, neologizmy znacznie okazalsze. Śfinkę zatem należy od czasu do czasu nakuszać w ogródeczku, kiedy trafffka sucha i słoneczko świeci. Nakuszywanie śfinki odbywa się metodą wystawienia rzeczonej na trafffkę i nakrycie górną częścią klatki, gdyż ponieważ w przeciwnym wypadku śfinka stosuje zwiewaniozę. Znów jak nieupalikowany Klomszczel... Z tym, że Klomszczel trawozy nie kusza, gardzi takowoż siankiem. Na razie... Kiedy trafffka mokra, nakuszywuje się Kuszalinę na dywanie: na załączonym obrazku nakuszywuje oną Klomszczel liściem cukrowej sałaty. Kuszalina ma go w wielkim poważaniu.
Wypas śfinki Kuszalinki połączony bywa często z wymacem, bo rozrosła się gadzina i sfutrała, skutkiem czego miła do macaniozy jest. Tylko znów - Klomszczel: jak się za macaniozę chyci, zachodzi ryzyko zamacania na ament. A to jednak delikatna konstrukcja jest... - śfinka, znaczy.

Słoninka czy Kuszalinka - ważne, że śfinka:)

2 komentarze:

  1. nieupalikowany Klomszczel - jakie to piekne! Ty nigdy nie zawodzisz, zawsze albo ryknę, albo smarknę z uciechy, albo przynajmniej się zdrowo opluję.
    ja nie wiem, doprawdy, dlaczego ci Mali Ludzie, też w konstrukcji dość delikatni, takich zamacań pragną dokonywać. nasza kotka chyba sie rozmnoży, kiepsko widzę żywot kociąt... chyba będę je musiała osobiście w pysku nosić, by nie zginęły od igulcowych czułości.

    OdpowiedzUsuń
  2. No myśmy też świnkę kupili. póki co udaje że jej nie ma. ale fakt, żre jak smok, jak już zagrożenie minie (pójdzie spać) wyłazi z domku, który jej córcia zrobiła i wciska co popadnie.
    pozdro, kaśka

    OdpowiedzUsuń