poniedziałek, 6 lutego 2012

Wiadro

Otóż nawet, kiej się jest posiadaczem łóżka piętrowego kłopoty eskalują się. Same.
Siostra Ostra, trawiona żądzą odwetu na Klomszczym, że częściej w łożu małżeńskim bywa, popłakuje na wysokościach. Klomszczy drze ryjca skutecznie na poziomie dolnym i przychodzi chwila, kiedy i Ostra na górnym i rodzicielstwo za ścianą mają dościa. Się więc bierze młodego za barchaty, pakuje między mać i tać i symuluje spanie nadal. A Ostra popłakujęca wtedy jest, że hej. Wkurzona, rozeźlona, rozżalona.
I tak oto wczoraj wieczorem, późnym, dodajmy, kiedy koncert trwał na dobre, matkę głupawka stoczyła. Przywlekł był tatuś Doktora Maltretora do małżeńskiego wyra, wraził doń z impetem, Maltretor ścichł, matce się włączyło: a bo to, kochanie, ja mogę tam na górze spać, poważnie, wy sobie tu będziecie wszyscy pokotem, a się tam na górze zadekuję z książkami i żarciem, i piciem i misiem. Raz na dobę będę wam wiadro spuszczała na sznurku, takie fachowe, blaszane, wy mię tam naładujecie kuszania i literatury i styknie. Wizja ta tak matkę urajcowała, że porechotała się radośnie z własnej tfórczej inwencyji. Tatuś, przytomny jak zwykle, zadał matce jedno tylko pytanie: a ... (tu padło słowo z branży fekalnej)??? Hmmm...zadumała się matka wariatka, hmmm... - a wiadro się nie nada??? Nada, nada, odpowiedziała se sama już toczona wizją samostanowienia na poziomie gównym, znaczy: górnym.
Bo jak Progenitura dorośnie, to matka założy bloga duchem z Gombrowicza: 
poniedziałek-ja, wtorek-ja, środa-ja, czwartek-ja, piątek-ja, sobota-ja, niedziela-ja.
Ale jaja...;)

3 komentarze:

  1. ja bym jedynie mogła tak rezydować na szczycie szafek kuchennych, o ile rozłożyłabym się bardzo płasko i olała kurz ;) więcej ucieczkowych wyżek u nas nie ma. a szkoda. nawet wizja byłaby kojąca ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się bym nawet pod sufitem podlepiła na gumie do żucia jako ten Cruise Tom na linach w misiu niemożliwym, żeby tylko sama...sama...chwilę sama::));))
    a może to nie wzwyż, tylko wgłąb trza???

    OdpowiedzUsuń
  3. Toz to nawet ommmm i zennn wglab sie wbic nie pomoga, gdy w skron matczyna wwierca sie diabelski iscie skowyt dzieciecia... ;)

    OdpowiedzUsuń