piątek, 3 lutego 2012

Wiosenne porządki;)

Wzięło matkę w najcięższe mrozy na wiosenne porządki.
Hamerykański świstak cień swój obaczył i orzekł, że zima jeszcze 60 dni potrwa.
Z dej desperacji matka zarządziła generalne sprzątanie, żeby w obłęd nie popaść.
Posprzątała matka była na blogu maltretoralnym; przewietrzyła pawlacze; zmiotła; szmatą przeleciała.
Ładnie?

A potem zaczęła gmerać przy drugim blogu.
Bo ma matka blogi dwa.

Kiedy Doktor Maltretor maltretuje zmaltretowaną matkę, żeby znów bawić się w rzucanie pomidorami i sprawdzać, co się dzieje z tą piłeczką, kiedy w glebę wyglebi; żeby zdjąć ze ściany zegar i sprawdzić, co tam tak w kółko zasuwa po cyferblacie; domaga się ściągania obrazów, bo się mu wydaje, że to tylko matczyna złośliwość - on se tego stwora z obrazu wydłubie sam. Kiedy po raz enty domaga się stacia na parapecie i nawigowania klamkami od okien, bo to w końcu rakieta jest; burzy misternie zbudowaną wieżę z klocków; obija matce organa kręglami, znalezionym w kolejnym genialnym schowku kijem od szczotki.
Słowem, kiedy matka czuje, że zaraz zwariuje, ucieka matka tam, gdzie zawsze zwykła była - z nosem w książkę. I Klomszczy łota, burzy, nawiguje, zdejmuje, wydłubje, domaga się, obija i co tam jeszcze, a matka, z rączyną wyciągniętą ponad łepetynę własną i Klomszczelową, ulatuje w świat literatury.
Z wyjątkiem chwil, kiedy matka ma ręce wolne i wtedy - pisze, bo ją terminy gonią, a pomysły cisną.

I z tej maltretacji założyła matka drugiego bloga, o którego istnieniu już wiecie, a który zostanie teraz lekko zmodyfikowany genetycznie i się będzie na nim chwilowo wszystko rozjeżdżało, aż do uzyskania efektu matkę zadowalającego. 

A blog jest tu:


Zaglądajcie, podpowiadajcie książki, o których warto pisać; wiersze, które wam chodzą po głowie. 
A matka sobie będzie czytać i pisać. I nawigować klamkami od okien; tylko, żeby gdzie nie odleciała...;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz