Więc nie tylko zua, ale i guła.
Ostra Siostra uświadomiła Brata Swego Jedynego, że onegdaj zamieszkiwał czeluście brzucha Matki W.
No, nie da się ukryć, że tak.
I że ona, Ostra, też.
Ale ona najsampierw.
Bo Ona w ogóle wszystko pierwsza, wszystko najsampierw.
- A tata? - docieka Klomszczel.
- Tata nie. Tata u swojej mamy w brzuchu był
- A baba?
- Baba nie.
- Dziadzia?
- Nnno... też nie.
- Abi, Abi?
- Abi tak. Najsampierw.
Wiedziony instynktem Klomszczel, nieustanie domaga się oglądu brzucha Matki W.
Gołego, dodajmy gwoli ścisłości.
Galopuje po lokalu, drąc się:
- Guła mama, guła mama, guła mama!
Do łazienki wchodzi, kiej Matka W. w wannie z książką zalega i zawodzi:
- O, guła mama, guła mama, guła mama!
Zasypia, omacawszy najpierw sflaczałe brzuszysko matczyne, i budzi się, żeby rzeczone natychmiast wymacać. Albo przytula się pulfą zimną i miętką do flacora onego matczynego i mruczy.
Więc nie tylko zua kubita z Matki W., ale i guła zua kubita.
Żeby nas tylko nikt nie podsłuchał przez ścianę, bo jeszcze sobie pomyśli, żeśmy patologiczne jakieś są, czy coś...
Może się zastanawia, czy jeszcze ktoś z tego brzuszka nie wyskoczy? Skoro tyle razy się udało? ;)
OdpowiedzUsuńMu wyskoczy... mu wyskoczy... Co miało wyskoczyć, wyskoczyło. Teraz płody matczynej wyobraźni jeno z głowy na papiór, tudzież klawiatur :))
UsuńIgiego też fascynuje kwestia posiadania osób i zwierząt w brzuszku. sam od kilku miesięcy ma we własnym bebzoniku kotki (a przynajmniej tak twierdzi) ;)
OdpowiedzUsuńKlomszczel takowoż pytany, co ma w brzuszku raz twierdzi, że niamniam, raz, że dzidzi...
UsuńU nas była bardziej rozwinięta rozmowa.
OdpowiedzUsuń- A jak byłem u Ciebie w brzuszku to co tam robiłem?
- Pływałeś.
- Oooo! A miałem kąpielówki?
- Nie.
- Nie miałem?
- Nie.
- A siusiałem do Twojego brzuszka?
;-)
Matko W. napisz cos prosze, bo mi ciezko na duszy i wiosna podobno szykuje sie od odwrotu:( Pozdrawiam Mama Piotrusia
OdpowiedzUsuń