Odleżawszy na płask w kałuży paszczą ku tafli wody i wyryczawszy łzę ostatnią, Klomszczel zwiotczał. Przewalił się na plecy i rzęzi: "lolno mi, lolno!".
- Nie lolno! - Matka W. to luzuje, to zaciska szczęki. - Nie lolno, jasna dupa!
Psychologowie rozwojowi są zgodni: lolno. Taki wiek przes...marowany. Lolno rzucać się na glebę, wyć jak potępieniec, rzęzić, zanosić się, łbem w bruk walić - byle matka zawczasu poduszkę profilaktycznie podłożyła. Lolno, bo układ nerwowy taki labilny jeszcze, bidulek.
A układ nerwowy Matki W.? A ma taki Matka W. jeszcze? Przecież Matce W. prawie nic nie lolno: nie lolno ryja piłować, a piłuje; nie lolno z nerw wychodzić, a wychodzi; nie lolno przez cholerę braną być, a brana jest; nie lolno krzywo na dziecię patrzyć, a patrzy. Czasem równocześnie piłuje, wychodzi, brana jest i krzywo się patrzy. I jeszcze warrrczy.
Ostra Siostra od dawna już wie, że jej lolno fszystko. I wykorzystuje swoją lolność do granic lolności Matki W. Bo Matka W. ma wyłącznie obowiązki rodzicielskie, a Ostra Siostra wyłącznie prawa dziecka. Nie lolno więc Matce W. nie pomagać córce swej w odrabianiu zadania domowego, czytaj: nie lolno nie robić zadania za nią - musi, bo to jej obowiązek. Nie lolno Matce W. odmówić zrobienia kakałka czy kromki, bo musi, bo to jej obowiązek. Czy Ostra Siostra ma jakieś obowiązki? A to dzieci mają obowiązki??? Też se Matka W. wydumała...
- A bo dorosłym to fszystko lolno... - Ostra Siostra uderza w filozoficzne tony.
- Guzik prawda, kochaneńka, gu-zik! To dzieciom fszystko lolno i fszytsko im uchodzi na sucho...
- Nieprawda! Ty to możesz iść spać o dwunastej, pić piwo, nie jeść obiadu i...
- ... i dej spokój Ostra! Ja bym pół życia dała, żeby iść spać o dziesiątej i jeść obiad! No, piwo... fakt: piwo dobra rzecz. Ale żeby z powodu piwa chcieć być dorosłym???
I nieśmiertelne: bo jak ja skończę osiemnaście lat... Boszszsz... - to skończysz i??? I???
Wolność...
Mam w sobie. Od całkiem niedawna. Ale co to za Wolność - esencja smaku! O taką Wolność mi szło, na taką Wolność warto było czekać. A piwo? Drapał pies. Mamo, tato - wolę wodę!
Ojj, jak ja byłam młoda to też myślałam, że jak będę miała te osiemnaście lat to, że wszystko mi będzie "LOLNO!" ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Pani teksty, jest Pani w tym najlepsza!
Pozdrawiam, dawna uczennica z 75tki ;))
ja sobie tak dumam co on się tak złości i mam jeden pomysł - a na pewno pojedzony i napity jest? ale pojedzony nie żarciem dla kobiet (kaszka, bułeczka i woda) tylko dla mężczyzn (kiełbacha - serio, buła i herbata z cytryną słodzona)?
OdpowiedzUsuńmój synu okazało się żo po sporym obiedzie wtrząchnie kiełbachę z grilla (bez skóry spalonej) popitka musi być i to nie soczek tylko dobrze słodzona herbata - może tego mu brakuje? jak się tak wścieka to jak mu dacie naleśniki dwa z nutellą i picie jw to też tak będzie cudował??
pozdro, kaśka
no wie Matka... Tak się zachowywać wobec DZIECKA...
OdpowiedzUsuńLolno mi! Mam 18 lat ;)
Usuńyyyy ale jak? co tu jest nie tak?
Usuńja na ten przykład zapodałam dzisiaj dwa szybkie synowi bo mnie kopał i uciekał śmiejąc się radośnie na przemian z wyciem, kiedy miał się ubierać. i co miałam zrobić? jakieś cenne rady psychologa? karny jeżyk?