poniedziałek, 3 czerwca 2013

Lolno mi!

Odleżawszy na płask w kałuży paszczą ku tafli wody i wyryczawszy łzę ostatnią, Klomszczel zwiotczał. Przewalił się na plecy i rzęzi: "lolno mi, lolno!".
- Nie lolno! - Matka W. to luzuje, to zaciska szczęki. - Nie lolno, jasna dupa!
Psychologowie rozwojowi są zgodni: lolno. Taki wiek przes...marowany. Lolno rzucać się na glebę, wyć jak potępieniec, rzęzić, zanosić się, łbem w bruk walić - byle matka zawczasu poduszkę profilaktycznie podłożyła. Lolno, bo układ nerwowy taki labilny jeszcze, bidulek.

A układ nerwowy Matki W.? A ma taki Matka W. jeszcze? Przecież Matce W. prawie nic nie lolno: nie lolno ryja piłować, a piłuje; nie lolno z nerw wychodzić, a wychodzi; nie lolno przez cholerę braną być, a brana jest; nie lolno krzywo na dziecię patrzyć, a patrzy. Czasem równocześnie piłuje, wychodzi, brana jest i krzywo się patrzy. I jeszcze warrrczy.

Ostra Siostra od dawna już wie, że jej lolno fszystko. I wykorzystuje swoją lolność do granic lolności Matki W. Bo Matka W. ma wyłącznie obowiązki rodzicielskie, a Ostra Siostra wyłącznie prawa dziecka. Nie lolno więc Matce W. nie pomagać córce swej w odrabianiu zadania domowego, czytaj: nie lolno nie robić zadania za nią - musi, bo to jej obowiązek. Nie lolno Matce W. odmówić zrobienia kakałka czy kromki, bo musi, bo to jej obowiązek. Czy Ostra Siostra ma jakieś obowiązki? A to dzieci mają obowiązki??? Też se Matka W. wydumała...

- A bo dorosłym to fszystko lolno...  - Ostra Siostra uderza w filozoficzne tony.
- Guzik prawda, kochaneńka, gu-zik! To dzieciom fszystko lolno i fszytsko im uchodzi na sucho...
- Nieprawda! Ty to możesz iść spać o dwunastej, pić piwo, nie jeść obiadu i...
- ... i dej spokój Ostra! Ja bym pół życia dała, żeby iść spać o dziesiątej i jeść obiad! No, piwo... fakt: piwo dobra rzecz. Ale żeby z powodu piwa chcieć być dorosłym???

I nieśmiertelne: bo jak ja skończę osiemnaście lat... Boszszsz... - to skończysz i??? I??? 

Wolność...
Mam w sobie. Od całkiem niedawna. Ale co to za Wolność - esencja smaku! O taką Wolność mi szło, na taką Wolność warto było czekać. A piwo? Drapał pies. Mamo, tato - wolę wodę!



5 komentarzy:

  1. Ojj, jak ja byłam młoda to też myślałam, że jak będę miała te osiemnaście lat to, że wszystko mi będzie "LOLNO!" ;))
    Uwielbiam czytać Pani teksty, jest Pani w tym najlepsza!
    Pozdrawiam, dawna uczennica z 75tki ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. ja sobie tak dumam co on się tak złości i mam jeden pomysł - a na pewno pojedzony i napity jest? ale pojedzony nie żarciem dla kobiet (kaszka, bułeczka i woda) tylko dla mężczyzn (kiełbacha - serio, buła i herbata z cytryną słodzona)?
    mój synu okazało się żo po sporym obiedzie wtrząchnie kiełbachę z grilla (bez skóry spalonej) popitka musi być i to nie soczek tylko dobrze słodzona herbata - może tego mu brakuje? jak się tak wścieka to jak mu dacie naleśniki dwa z nutellą i picie jw to też tak będzie cudował??
    pozdro, kaśka

    OdpowiedzUsuń
  3. no wie Matka... Tak się zachowywać wobec DZIECKA...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yyyy ale jak? co tu jest nie tak?
      ja na ten przykład zapodałam dzisiaj dwa szybkie synowi bo mnie kopał i uciekał śmiejąc się radośnie na przemian z wyciem, kiedy miał się ubierać. i co miałam zrobić? jakieś cenne rady psychologa? karny jeżyk?

      Usuń