Dzienniki gwiazdowe Siostry Kosmo Ostry
dzień sto fafnasty
Bendąc młodom badaczkom, podjęłam się obadania Kląszczeludka.
dzień sto fafnasty
Bendąc młodom badaczkom, podjęłam się obadania Kląszczeludka.
Żadna tam wiwisekcja, resekcja czy trepanancja - jedynie obadywanie organoleptyczne w warunkach naturalnych.
Nadybałam onego kiedy zażywał kąpieli. Widok wart mszy:
I tak podążajonc za zmysłami, obadałam co następywuje:
- na oko: zielony, micha się mu cieszy, na paszczy ojar, gały wybałuszone;
- na ucho: yyy yyy yyy oraz aaa aaa aaa - zupełnie jak mój brat na widok jedzenia, z tom jednak różnicom, że on w wannie nie kuszał, a mój brat kusza gumowe kaczki i ośmiorniczki;
- na wymac: nie wiem, nie tykałam, brzydze sie takiej skóry wężowej, opślizgłej;
- na nosa: wali, nie wiem czym, ale wali, pewnie jakaś kosmiczna kupa czy cóś...albo się nie dezodorantował pod pachami;
- na smak: bleee...nie bede się z opcym (alienem) całowała, to jeszcze gorsze niż z chłopakiem z klasy; chociaż...ten zapach...może nasi chłopacy z klasy majom coś wspólnego z kosmitami???
Tak wienc obadywanie powiodło się. Dużo wiem. Nie wiem tylko jakiej płci był omawiany okaz. Z wyrazu pyska jakiś taki bezpłciowy. A resztę zasłonił ręką. Nie śmiałam...
PS Wszystkie rysunki z wyprawy Siostry Kosmo Ostry powstają w brudnopisie Badaczki w ... szkole. Podejrzewam, że na majcy :))
mamusiu jesteś super
OdpowiedzUsuń