środa, 28 marca 2012

Siostra Kosmo Ostra i Zielone Kląszczeludki (4)

Dzienniki gwiazdowe Siostry Kosmo Ostry


dzień sto fafnasty

Bendąc młodom badaczkom, podjęłam się obadania Kląszczeludka.
Żadna tam wiwisekcja, resekcja czy trepanancja - jedynie obadywanie organoleptyczne w warunkach naturalnych. 
Nadybałam onego kiedy zażywał kąpieli. Widok wart mszy:


I tak podążajonc za zmysłami, obadałam co następywuje:

  • na oko: zielony, micha się mu cieszy, na paszczy ojar, gały wybałuszone;
  • na ucho: yyy yyy yyy oraz aaa aaa aaa - zupełnie jak mój brat na widok jedzenia, z tom jednak różnicom, że on w wannie nie kuszał, a mój brat kusza gumowe kaczki i ośmiorniczki;
  • na wymac: nie wiem, nie tykałam, brzydze sie takiej skóry wężowej, opślizgłej;
  • na nosa: wali, nie wiem czym, ale wali, pewnie jakaś kosmiczna kupa czy cóś...albo się nie dezodorantował pod pachami;
  • na smak: bleee...nie bede się z opcym (alienem) całowała, to jeszcze gorsze niż z chłopakiem z klasy; chociaż...ten zapach...może nasi chłopacy z klasy majom coś wspólnego z kosmitami???
Tak wienc obadywanie powiodło się. Dużo wiem. Nie wiem tylko jakiej płci był omawiany okaz. Z wyrazu pyska jakiś taki bezpłciowy. A resztę zasłonił ręką. Nie śmiałam...

PS Wszystkie rysunki z wyprawy Siostry Kosmo Ostry powstają w brudnopisie Badaczki w ... szkole. Podejrzewam, że na majcy :))

1 komentarz: