piątek, 20 lipca 2012

Bo nie!



A bo Ostra to charakterek ma.
Nie wiadomo po kimmm...

I wyraża swe wyraziste poglądy bardzo wyraziście i bardzo asertywna jest, choć z całego arsenału środków asertywnościowych wykorzystuje akurat ten najprostszy: mówienie NIE (głównie do mamusi...).
Argument? Ale JA tak CHCĘ!

No to nabyła mamusia była Ostrej książkę o wyprorokowanym przez Ostrą tytule. Nabyła już dawno i tak sobie podczytujemy rokrocznie z coraz większym zrozumieniem.

Opowieść o Nowym i Drzewiakach trafia w sedno naszych pseudo-asertywnościowych problemów. Drzewiaki w buku żyły własnym życiem i własnymi sprawami. Niby razem, bo w jednym drzewie, ale tak naprawdę osobno. Aż pewnego dnia w okolicy pojawił się Nowy. I na wszelkie próby ingerencji w jego osobowość, w jego JA, w jego sobą-bycie odpowiadał krótko: NIE. Krótko, grzecznie i ostatecznie.
No, śfinia, nie?
Drzewiaki wkurzały się do białości: to my mu tu życie chcemy zorganizować, a ten nie chce??? Co nie chce, jak nie chce??? Ma chcieć!
Aż pewnego dnia... 

Książka Beaty Ostrowickiej (jak wszystkie książki Autorki) dotyka wielu bolesnych punktów w międzyludzkich relacjach. Tych najboleśniejszych, o których trudno rozmawiać dorosłym, a o których bezwzględnie trzeba nauczyć rozmawiać dzieci, żeby kiedyś one nauczyły swoje dzieci i przerwały ten kamienny krąg. 

Wakacje to dobry czas na rozwiązanie swojego i progeniturowego języka. Taki jakiś w powietrzu luuuz i wymówka, że  words don't come easy to me staje się tylko ... wymówką.

A Ostra Siostra?
No, nieodrodna mamusi córusia, nieodrodna.
Bedzie jazda...




3 komentarze:

  1. Widzę, że uwzięłaś się i kuuuuuusisz ciągle! :)książczydło dla starszych rozumiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. ...i dla nas też. O trudnych sprawach prostym jasnym językiem. Prowokuje do zadawania pytań i zmusza do rozmowy. Fakt: nie dla Kwiatka i nie dla Kląszcza. Jeszcze...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ech. to wrzucam do kosza. aniech Cię ;-)

    OdpowiedzUsuń