wtorek, 7 sierpnia 2012

Gra wstępna

Dnia pewnego niepowszedniego (chyba...) beła tu mowa o samcach kawę parzęcych.
Otóż żeby oną kawę zaparzęcić, trzeba wykonać szereg czynności (przed)wstępnych.
Taka gra (przed) wstępna.

I tak oto:

  • jeśli się wieczorem dnia poprzedniego nie załadowało zmywarki, czeka na człeka (lub samca) cały zlew zapchany badziewiem;
  • należy: opróżnić zmywarkę z tego co zmyte i załadować to, co w zlewie; albo, w zależności od okoliczności, tylko załadować zmywarkę; 
  • jeśli się wieczorem dnia poprzedniego nie umyło kolby kawowego ekspresa i nakładki na spieniacz do mleka, w opróżnionym zlewie należy umyć rzeczone elementa;
  • kawę zaprzęcić można.
Gdyby ktoś miał wątpliwości jak sobie radzą z onemi czynnościami samce, polecam lekcję poglądową.


Otóż załączone foto NIE przedstawia chlewu. NIE przedstawia też garkuchni na dworcu gównym. NIE jest to stan po imprezie pt.: wieczór kawalerski i NIE tak wygląda zaplecze budy z kebabami. NIE został tu puszczony paw. 


Na fotografii widzą państwo
POSPRZĄTANY ZLEW KUCHENNY.

Fusy som z kawy.
Te żółte patyczki to paluszki, namiętnie wrzucane tam przez Klomszczela.
Ogryzek. Nikt się nie przyznał.

To jest nasz kuchenny zlew...



Opis sytuacji: samce załadowały zmywarkę i oświadczyły, że jest załadowana.
Znaczy:  w zlewie CZYSTO.
Zajrzała matka i jom cofło.
Co miało nie cofnąć...

Kawa podana pod nos godna jest najwyższych poświęceń.

7 komentarzy:

  1. Hahaha! Kwiatowy Łociec mówi mi, że "jak on w domu, to tak brudno nie jest" (że miby jak ja jestem, to chlew/obora) - ale zostaw go choćby na pół dnia z Kwiaruszkiem, a już normalnym sposobem nie przejdziesz z przedpokoju do kuchni. Spychacz by się przzydał. A on? Nie widzi problemu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spychacz alibo nalot dywanowy plus anihilacja. I wszystko można zacząć od poczontku;);(

      Usuń
    2. Nalot dywanowy to pół biedy, ale czy byłabym w stanie przeprowadzić anihilację w warunkach domowych?
      Zburzenie chlewu i budowa od nowa ma sens, jeśli patrzeć na ogrom zniszczeń...
      Albo, przynajmniej, powinniśmy zacząć stosować, o ile coś takiego istnieje, ekspres jednorazowy dla jednowątkowych, dematerializujący się samoczynnie z cichym syknięciem po użyciu :)

      Usuń
  2. Ale widzę, że macie jeszcze w domu łyżeczki, więc wcale nie jest tak źle jak by źle być mogło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Ojcze Polacze... i noże jeszcze i wildelce... Jest z czego rzeźbić...;)Aaaa...i pomirdory sparzamy i skórujemy - to te czerwone pomiędzy śtućcami:)

      Usuń
  3. Hahahahha, a u nas dzieje się to na każdej dowolnej przestrzeni i nazywa się to "odcinanie pokładów" to znaczy kiedy On zostaje z Potworami to na koniec dnia czynny jest tylko jeden pokład ;) cała reszta nadaje się do generalnego remontu;) i nie dostaję wtedy kawy!

    OdpowiedzUsuń
  4. znamy te widoki z autopsji, czy to samce parzęcą, czy samica :)

    OdpowiedzUsuń