sobota, 6 października 2012

Dyrektor zmywarki

Cóż tu dużo pisać...
Wszystkie gry i zabawy ludu polskiego biorą w łeb, kiedy w grę wchodzi przeładowywanie zmywarki. 
Czynność ta fascynująca wciąga Klomszcza okrutnie: samodzielnie rozładowuje koszyk ze sztućcami, wyjmuje talerze z dolnego pokładu i w ogóle czuje się jak dyrektor zmywarki.
Oby mu nie przeszło...








3 komentarze:

  1. ŁO MATKO, JAKIE SKUPIENIE! hehe boski Mały! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka boska - boski Mały;) Dobrze, że się nie skupał przy tej zmywarce z emocji, tylko lekko później...

      Usuń
  2. zazdroszczę, u mnie tylko ja potrafię te cudo obsłużyć, córa ewentualnie czasem wyjmuje sztućce z koszyczka do szuflady

    OdpowiedzUsuń